PULS BRANŻY 8 e-AUTO SERVICE MANAGER 03 - 2020 Czego oczy nie widzą… czyli ostrzeganie przed pojazdem w „martwym polu” Czujnik ten, podobnie jak asystent pasa, działa w oparciu o kamery lub radary monitorujące otoczenie samochodu. W tym przypadku są one umieszczone w tylnych zderzakach lub w lusterkach bocznych i mają informować kierowcę np. o innym samochodzie, który znajduje się w tzw. martwym polu, czyli w strefie niewidocznej w lusterku. Takie rozwiązanie po raz pierwszy zostało wprowadzone przez firmę Volvo, lidera rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo podczas jazdy. Na system zdecydowało się także kilku innych producentów, jednak nadal nie jest on powszechny. Każdy system opierający się na kamerach to dodatkowe koszty, które bardzo często zniechęcają kierowców, dlatego najczęściej w ofercie znajduje się on jako opcja dodatkowa. System nie jest niezbędny dla bezpiecznego podróżowania, jednak znacznie ułatwia manewr wyprzedzania i pomaga uniknąć niebezpiecznych sytuacji. Eksperci ProfiAuto polecają go kierowcom dużo podróżującym, w szczególności drogami dwupasmowymi. Systemy nie tylko dla żołnierzy czy agentów – noktowizja w samochodzie To jedno z rozwiązań, które najpierw sprawdziły się na potrzeby wojska, a potem trafiły do użytku codziennego. Producenci samochodów od blisko 20 lat, z lepszym lub gorszym skutkiem, próbują w praktyczny sposób wykorzystać noktowizory. Pierwszym autem, w którym pojawił się układ noktowizyjny, był Cadillac DeVille z 2000 roku. Z czasem ten system zaczął się pojawiać w samochodach takich marek, jak Toyota, Lexus, Honda, Mercedes, Audi czy BMW. Dziś jest dodatkową opcją wyposażenia w samochodach premium i tych ze średniej półki. – Kamery z systemem noktowizyjnym pozwalają kierowcy dostrzec przeszkody z odległości kilkudziesięciu, a nawet kilkuset metrów. To szczególnie przydatne poza terenem zabudowanym, kiedy oświetlenie jest minimalne lub nie ma go wcale. Dwie kwestie są jednak problematyczne. Pierwszą jest cena, bo takie rozwiązanie to wydatek od kilku do nawet kilkunastu tysięcy złotych i nie każdy kierowca będzie sobie w stanie pozwolić na tak drogi dodatek do
RkJQdWJsaXNoZXIy ODk4Nzg=